sobota, 20 września 2014

Nagłówek

Uznałam, że ten blog, by zacząć ponownie, potrzebuje czegoś nowego. Padło na nagłówek. 
To są 3 opcje, z których wybrałam środkową- chyba wyszła mi najlepiej.

Niestety zdjęcia w tle są słabej jakości, ale nie udało mi się znaleźć okładek Soll w lepszej rozdzielczości. Jednak nagłówek pewnie i tak się niedługo zmieni




niedziela, 2 lutego 2014

"Sny w Hadesie"

"I chociaż mój mózg spowiła ciężka mgła,
Leżałem nie śpiąc, w myślach pogrążony,
Widziałem, jak płomień na świeczniku drga,
Jak pełga i gaśnie śmiertelnie rażony,
I jeszcze rozbłyska sił ostatkiem,
Widziałem daleką gwiazdę nocą ponad światem.”

„Księżyc świecił, lecz jego zimny blask
Był jak ognie Elma, co na masztach płoną,
Gdy wieczór cieniem kładzie się na morze,
Jak błędny ognik, jak światła smolonych drzazg,
Lub jak ów błysk, co go w noc jesienną
Twe oko przelotnie pochwyci nad grobem”

„Powietrze zdało się ciężkie i gęste,
Niczym ziemia wyschła i rozdarta,
Co stała się pyłem, który można wdychać.
Półmrok pełen zjaw dziwacznych,
Cienie i błyski wzajem pomieszane,
Zaduch grobowej krypty, jak z baśni o czrnoksiężnikach.”

„Mgliste postaci widziałem w oddali,
Długie szeregi uśpionych pokoleń,
Wciąż pogrążonych w nadziei i wietrze,
Że zbudzi je słońce, co ciemność pokona,
Cicho drzemiące bliziutko przy sobie,
Jedno przy drugim w spokojnym grobie.”

„Jak morze wzburzone,
Gdy wicher nadciąga
Jak szum fali sunącej
Słyszałem westchnienie,
Przeczucie dnia
Pośród Hadesowej nocy,
Stłumione, tajemne
I pełne zdumienia.”

„I na oblicze
Chwilami spływał
Błysk światła
Jaśniejszy niż dawniej,
Jednak wciąż blady
Jak promień księżyca,
Co z nocy życia przenika
Przez śmierci drzwi.”
‚Sny w Hadesie’,
Gustaf Fröding

Wiersz ten, był inspiracją dla Margit Sandemo.
Wywarł na nią wielki wpływ i miał dla niej ogromne
znaczenie w czasie pisania „Sagi o Czarnoksiężniku”.
Jego fragmenty pojawiają się w części 5 pt.”Próba Ognia”.

Mapa Islandi

Poniższa mapa Islandii znajdowała się w 10 tomie („Echo”) Sagi o Czarnoksiężniku.
 Zaznaczone na niej numery i wypisane pod nią objaśnienia dotyczą rodziny Móriego.

"Życie Snem"

Czym całe życie? Szaleństwem?
Czym życie? Iluzji tłem,
Snem cieniów, nicości dnem,
Cóż szczęście dać może nietrwałe,
Skoro snem życie jest całe
I nawet sny są tylko snem!
"Życie Snem" Calderona


 Nie wiem jak wy, ale ja uważam ten wiersz za fascynując. Nie jestem żadną znawczynią poezji, jestem sobą – dziewczyną kochającą książki, pogrążającą się w zamyśleniu przy byle okazji… 


Dodam jeszcze tylko, że ten fragment dramatu znalazłam w tomie 15 pt.„Wiatr od Wschodu”.

Legenda Ludzi Lodu

Pewnie każdy ją zna, ale warto przypomnieć:
Dawno temu, przed wieloma setkami lat, Tengel Zły wyruszył na dzikie pustkowia, by zaprzedać duszę Diabłu.Później Tengel stał się protoplastą rodu Ludzi Lodu.
Tengel uzyskał obietnicę ziemskiego powodzenia, lecz w zamian za to co najmniej jeden z jego potomków w każdym pokoleniu musiał pozostawać w służbie Szatana i czynić zło.Ich znakiem miały być żółte, kocie oczy, posiadać też mieli zdolność czarowania.A kiedyś, w przyszłości, urodzić się miał ktoś rozporządzający taką ponad naturalną siłą jakiej świat jeszcze nie widział.Przekleństwo miało ciążyć nad rodem dopóty, dopóki niezostanie odnalezione miejsce, w którym Tengel Zły zakopał naczynie przeznaczone do gotowani a czarodziejskiego wywaru, posiadającego moc przywoływania Księcia Ciemności.Tak głosi legenda. Jest to prawda, ale nie do końca…W istocie bowiem stało się tak, że Tengel Zły odnalazł źródła życia i napił się tam wody zła.Uzyskał obietnicę nieśmiertelności i władzy nad ludźmi, a w zamian za to oddał swoje potomstwo we władanie złym mocom.Czasy jednak były marne wobec czego Tengel zapadł w letarg, w stan uśpienia,dopóki sytuacja na ziemi się nie poprawi.Kociołek, o którym mówiono był w rzeczywistości garnkiem zawierającym wodę złai zakopanym przez Tengela. Teraz Tengel z niecierpliwością oczekuje na sygnał będący w stanie wyrwać go z uśpienia. Ale pewnego razu, w XVI wieku, w rodzie Ludzi Lodu przyszedł na świat chłopiec obciążony dziedzictwem, który próbował odwrócić zło w dobro i dlatego nazwano go Tengelem Dobrym. Nasza saga opowiada właśnie o nim i jego rodzinie.Przede wszystkim jednak opowiada o kobietach z rodu Tengela.
W roku 1742 Shira, należąca do potomstwa Tengela Złego, zdołała dotrzeć do źródeł życia i zaczerpnąć stamtąd jasnej wody, która mogła odebrać moc wodzie zła.Nikt jednak dotychczas nie odnalazł zakopanego naczynia. Poszukiwaniom towarzyszył lęk, że zanim do tego dojdzie Tengel może się obudzić. Nikt jednak nie wiedział, co mogło by to sprawić ani gdzie się Tengel znajduje.
Z biegiem lat Ludzie Lodu zdołali się dowiedzieć ze ich zły przodek ukrywa się gdzieś w Europie Południowej i że obudzić go może głos zaczarowanego fletu.Od tej pory flet budzi w nich śmiertelne przerażenie…

Dimmuborgir



Dimmuborgir  znaczy Ciemny Zamek



Blisko Hverfjall znajduje się słynny Dimmuborgir czyli „ponure (ciemne) zamki”, labirytnt formacji lawy z jaskiniami, wąwozami, szczelinami. Powstały one z lawy z wybuchu wulkanu Thrergslaborgir. Tutaj na ścianie skały Valsbjarg są gniazda słynnych sokołów islandzkich. Zwiedzać Dimmuborgir najlepiej w porze wieczorowej, kiedy słońce nadaje tym skałom fantastyczny wygląd. Nie można się dziwić mieszkańcom Mývatn, że oglądając takie widoki widzieli kobolty, demony, sylfidy. Reykjahild to malutkie osiedle na północnym brzegu jeziora. Na północ od niego widać Hirdafjall, wyglądający jak jakaś piramida., a za nim jeszcze większy wulkan Krafla (818 m). Tutaj w maju 1724 r. miał miejsce wybuch, który spowodował dalsze erupcje nazwane w wulkanologii „ ogniem Mývatn”, gdyż trwały one aż do roku 1729 i były najdłuższe w historii Islandii. Olbrzymia masa popiołu wulkanicznego i rzeka lawy pokryła cały obszar okolic Mývatn. W 1725 r. nastąpił też tzw. wybuch szczelinowy, podczas którego wypłynęło pięć strumieni lawy, z których jeden dotarł do jeziora. Lawa zniszczyła kilka gospodarstw, ale szczęśliwie opłynęła kościółek w Reykjahlid, nie uszkadzając go. Wybuch Krafli spowodował utworzenie się olbrzymiego krateru Viti, który jeszcze po 120 latach od chwili wybuchu „produkował” bulgocące gorące błoto.









O czym naprawdę jest ten blog?

Teraz opowiem o Trzech sagach Margit Sandemo, na których skupia się ten blog:



Pierwszą z tych sag, jest„Saga o Ludziach Lodu”, licząca aż 47 tomów. Książki te opowiadają historię tytułowego rodu, którą każdy czytelnik tego bloga już powinien znać.

Następna jest „Saga o Czarnoksiężniku”, mająca tylko 15części. Opowieść ta nie jest wprawdzie formalnym ciągiem dalszym Sagi o Ludziach Lodu, ale pojawia sięw niej kilka postaci z tej serii. Jednocześnie wydarzenia z Sagi o Czarnoksiężniku i z Sagi o Ludziach Lodu znajdują swój ciąg dalszy w Sadze o Królestwie Światła. Akcja toczy się XVII w. w Norwegii, Szwecji,Austrii i na Islandii.
Opowiada ona historię islandzkiego czarnoksiężnika Móriego i jego rodziny. Zmagają się oni ze złym zakonem Świętego Słońca, na czele którego stoi kardynał von Graben. Członkowie rodziny czarnoksiężnika muszą zmagać się z wieloma przeszkodami, by wszystko mogło skończyć się dobrze.

Ostatnią z serii jest 20 tomowa „Saga o Królestwie Światła” . Występują tu bohaterowie zarówno pierwszej, jak i drugiej sagi. Znajdują się oni w Królestwie Światła, w którym żyją dobre istoty różnego rodzaju. Królestwo to znajduje się właściwie we wnętrzu ziemi, a oświetlają je Święte Słońca. Są one kawałkami Wielkiego Światła pełnego miłości, do którego można dotrzeć po śmierci. Dzięki nim każdy w Królestwie światła, zatrzymuje się w wieku mniej więcej 35 lat i sam może podjąć decyzję kiedy (i czy w ogóle) opuści „nasz świat”. Jest ono otoczone niewidzialnymi murami, za którymi panuje niezgłębiona Ciemność.Mieszkańcy królestwa bardzo chcą zanieść Światło do ludów żyjących w Ciemności, jednak nie mogą tego zrobić,ponieważ są oni przesyceni złem, a Święte Słońca wyostrzają ludzkie cechy(dlatego w Królestwie Światła znajdują się wyłącznie dobre istoty). Jednakże mieszkańcy Królestwa nie poddają się. Próbują oni stworzyć eliksir, który wyrzuci z ludzkich serc zło. Jednak w wywarze brakuje jeszcze jednego elementu znajdującego się w bardzo trudno dostępnym miejscu  w Ciemności. Znalezienia ostatniego elementu eliksiru podejmie się grupa poszukiwaczy przygód, narażając tym swoje życie.  Jeżeli wszystko pójdzie jak zaplanowali, będą musieli się też wybrać na powierzchnię naszego globu, by uratować go przed mafią rządzącą światem i zbliżającym się przemieszczeniem biegunów.

 Wszystkie te książki czytałam wciągu ostatnich dwóch lat, a „Sagę o Ludziach Lodu” nawet dwukrotnie. Naprawdę uważam, że to inspiruje, zachwyca i wciąga czytelników.